Autor |
Wiadomość |
Krwawa Potepiona Lza |
Wysłany: Wto 21:07, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
eeee. e.. nie można byłot ego ładneij nazwać? xD |
|
|
Dragon |
Wysłany: Pon 13:56, 05 Mar 2007 Temat postu: |
|
zajefajne |
|
|
Krwawa Potepiona Lza |
Wysłany: Nie 15:05, 29 Paź 2006 Temat postu: |
|
nyom.. co rpawda tyo prawda.. |
|
|
Merlin |
Wysłany: Wto 14:37, 08 Sie 2006 Temat postu: |
|
ALe tez czssami trzba zmienic text zeby bylo wszystko jasne , bo wtedy niektore zdania byly by bez sensu |
|
|
Mordimer |
Wysłany: Wto 11:40, 08 Sie 2006 Temat postu: |
|
a fakt staje sie faktem kiedy juz wszystko wiadomo... |
|
|
Krwawa Potepiona Lza |
Wysłany: Wto 11:37, 08 Sie 2006 Temat postu: |
|
to fakt.. |
|
|
Mordimer |
Wysłany: Wto 11:29, 08 Sie 2006 Temat postu: |
|
fajne... wpadki lektora czy pomyłki postaci?? tego nikt nie wie... |
|
|
Krwawa Potepiona Lza |
Wysłany: Wto 10:15, 08 Sie 2006 Temat postu: |
|
Cieszę się.. Sama się przy niektórych albo smiałam, albo chociaż uśmiechałam.. |
|
|
Merlin |
Wysłany: Pon 20:41, 07 Sie 2006 Temat postu: |
|
DOBRE |
|
|
Krwawa Potepiona Lza |
Wysłany: Pon 13:13, 07 Sie 2006 Temat postu: Dragon ball Z - rózne słowne dziwolągi |
|
DRAGON BALL Z
Kaio-Shin (do Goku, Vegety i Gohana):
-Stańcie do walki wszyscy czterej! (chyba shin nie umie liczyć)
Gohan do Videl:
-Ten w żółtym kostiumie to mój ojciec (i kto tu jest daltonistą- Gohan czy tłumacz?)
Teksty, bez których ani rusz:
-To jakis koszmar!
-Nie wytrzymał nawet pięciu minut!
-Co za moc!
-Zrobił olbrzymie postępy!
-Chyba śnię!
-Nie robisz na mnie najmniejszego wrażenia!
Vegeta:
-Użyjemy kuli Gendi?
Goku:
-A co to takiego? (no tak.. Starośc nie radość, ale to juz zakrawa na amnezję, albo totalny kretynizm...)
Goku (wylądowawszy na Ziemi po rocznej nieobecności i pojedynku z Freezerem):
-Co ty robisz na ziemi? (chmm.. ciekawe do kogo to pytanie..)
Ta sama scena w powtórce:
-Co ja tu robię? Co wy tu robicie? (no comments...)
Piccolo (do Gotenksa-Gotronka, który właśnie przybrał właśnie postać Mega Wojownika):
-Jesteś Superwojownikiem! Nie wiedziałem! (cóż za spostrzegawczość!)
Yama:
-Nie istnieje żadna fala uderzeniowa! (co za sceptyk:))
Piccolo (do Goku):
-Ty, stary, chyba zupełnie zgłupiałeś
Boo (do Goku):
-Jak na prymitywnego Ziemianina nieźle ci idzie.
Goku:
-Wiem, słyszałem to juz nie raz.
Kaio-Shin (o Boo):
-To jakieś chore stworzenie!
Hercules (do około czterdziestoletniego Goku):
-Odwagi, mały!
Kaio:
-Mieliśmy z nim niemały kłopot-chciał zapanować nad wszechświatem! (Ot, drobnostka:))
Goku (do Vegety):
-A więc nie było cię na liście potworów i kryminalistów!
Pouczające dialogi:
Yamcha:
-Kto przerwał nam trening w boskiej sali gimnastycznej?
Bulma:
-Gdzie się podziewałeś?
ChiChi:
-Przez chwilę myslałem, że jestem w piekle!
Krillin:
-Coś ty!
Dialog nr. 2:
Vegeta (do Goku walczacego juz od jakiegos czasu z Boo jako Megawojownik):
-Zadaj mu ostateczny cios! Jesli rzeczywiście chcesz sie go pozbyć, musisz użyć wszelkich środków i zmienic się w Megawojownika! nie masz wyboru! Posłuchaj mnie!
Goku:
-Miałem taki zamiar, ale to trudniejsze niż ci sie wydaje!
Goku:
-Ta przeklęta gumowa kula bez przerwy sie mnie czepia!
C16:
-Jestem zbudowany z niczego i to stanowi o mojej sile! (Dr. Gero był rzeczywiście genialnym naukowcem...)
Cell:
-Dzięki mnie przeżyją państwo ekscytującą przygodę! (Jak widać nie tylko rycerze znają sie na prawach rynku )
Piccolo (do Goku):
-Wojownik musi się ciągle doskonalić. Nie jesteś nikim wyjątkowym-jesteś taki jak my! (chyba Piccolo próbuje w ten sposób niwelować swoje kompleksy)
Vegeta (do Trunksa):
-Nie grzeszysz inteligencją (Wiadomo, jaki ojciec taki syn)
Vegeta (do Goku przez sen):
-Ty kaszalocie! (bez komentarza..)
Goku:
-Gdyby Ziemianie liczyli na moja pomoc w tej chwili juz nikt by nie żył. (Cóż za druzgocąca samokrytyka ^^)
Hrekules:
-To jakis koszmarny sen! Niechciałbym sie obudzić! (Mr. Herkules lubi koszmary)
Kaio:
-Wezwać straż pożarną! Ziemia zaraz wybuchnie!
Kaio:
-To nie jest człowiek-jest władcą! (no przecież-jedno wyklucza drugie)
Shibito:
-Specjalnie dał się zaskoczyć! (trudna sztuka..)
Vegeta:
-Szszsz!
Lektor:
-Ciiii! (no jasne- nie ma to jak dokladne tłumaczenie:))
Vegeta:
-wystarczy, że uwolnię tego biedaczka, a twoja moc rozpłynie sie jak poranna mgła! (ależ poetyckie porównanie;))
Boo:
-Szarlotka z malinami! (widział ktoś kiedyś szarlotkę z malinami?!)
Nameczański smok:
-Czekam na trzecie życznie. Jeśli nie macie żadnego pomysłu pójdę sobie do domu.
Kącik narratora:
(W tle: płonący samolot i przerażeni ludzie)
N: Mistrzostwa zapowiadaja sie ciekawie!
N (z całą powagą) :
-Czy szatan Serduszko stracił rozum? (pytanie retoryczne)
N: Nasz bohater przeżywa szczęśliwe chwile w Królestwie Zmarłych |
|
|